W dwóch zielonogórskich domach pomocy społecznej zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość, choć przewaga w Domu Kombatanta była dużo bardziej wyraźna niż przy al. Słowackiego.
Wbrew temu, co podaje dzisiejsza "Gazeta Lubuska", nie umorzono śledztwa w sprawie nieprawidłowości w DPS. - Do tego ze śledztwa wyłączono także kilka spraw, w których zarzuty usłyszało kilka osób. Stwierdzono także nieprawidłowości w nadzorze nad placówką przez urząd miasta i przygotowano wystąpienie - prostuje informacje Gazety Lubuskiej Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej.
Agresywny mężczyzna wtargnął do sulęcińskiego DPS-u i zaczął grozić śmiercią pracowniczkom. Tak się złożyło, że kobiety kilka dni wcześniej przeszły policyjne szkolenie antyprzemocowe. - Zareagowały wzorowo - chwali policja.
Poprzedni przetarg trzeba było unieważnić, bo nie zgłosiła się żadna firma. Miasto liczy, że tym razem będzie inaczej. Po raz drugi ogłosiło przetarg na wymianę ogrodzenia w Domu Pomocy Społecznej przy al. Słowackiego.
Ok. 6,5 tys. zł miesięcznie trzeba dziś średnio płacić za pobyt pensjonariusza w zielonogórskim DPS dla Kombatantów. - To jak za niezły hotel - skarżą się rodziny. A jak wygląda cennik w domach opieki w woj. lubuskim?
Podpułkownik Artur Filipowicz dowodził 151. batalionem WOT w Skwierzynie. Jesienią 2020 r. kierował głośną ewakuacją pensjonariuszy z DPS w Zielonej Górze. Zmarł nagle, miał 53 lata.
Sygnały płynące od prokuratorów, mówiące o postępach śledztwa niepokoją mnie. Prokuratorzy opierają je na dokumentacji medycznej prowadzonej w DPS. Wybrakowanej, a być może nawet sfałszowanej przez pielęgniarki Domu - pisze Maja Sałwacka, redaktor Gazety Wyborczej.
Po ewakuacji całego DPS dla Kombatantów Wioleta Haręźlak obiecywała radnym sejmiku, że odpowie na każde pytanie, ale na piśmie. Po ośmiu miesiącach milczenia i monitach radnych, odpowiada im, że nie zamierza się tłumaczyć. - Tyle warte jest jej słowo - komentuje radny Sebastian Ciemnoczołowski.
Aż o tysiąc złotych wzrosły opłaty za pobyt w zielonogórskim DPS Dom Kombatanta. - To są drastyczne podwyżki, nie da się tego inaczej nazwać. Próbuję zrozumieć dlaczego? - pyta córka pensjonariuszki.
W Domu Pomocy Społecznej przy al. Juliusza Słowackiego wykryto zakażenia koronawirusem u części personelu i mieszkańców. Miasto zapewnia, że wszyscy pensjonariusze mają pełną opiekę.
Przez weekend politycy sympatyzujący z Januszem Kubickim, ale także on sam lżyli marszałek Elżbietę Polak. Twierdzili, że zły stan pensjonariuszy, o których mówił prezes gorzowskiego szpitala, to polityczne kłamstwo, wypowiadane na zlecenie marszałek. Bazowali na notatce pielęgniarek, które wystawiły ocenę, nie widząc w ogóle pacjentów. Szpital upublicznił więc drastyczne zdjęcia.
Pierwsi pensjonariusze z ewakuowanego zielonogórskiego "Domu Kombatanta" opuścili szpital w Drezdenku.
Prokuratorzy konsultują z placówkami medycznymi w kraju decyzję o wyznaczenie jednostki do przeprowadzenia sekcji zmarłych na COVID pensjonariuszy zielonogórskiego DPS dla Kombatantów. - Mamy tu na uwadze obecne obwarowania sanitarne - tłumaczy rzecznik prokuratury.
Nie jestem w stanie już więcej czytać wpisów prezydenta Kubickiego, w których robi z siebie bohatera, bo wszedł do DPS. Gdzie był, kiedy mógł zapobiec tej sytuacji? - pyta zielonogórzanka.
Wyjechali ostatni mieszkańcy zielonogórskiego DPS dla Kombatantów. Wojewoda Władysław Dajczak dziękuje służbom za sprawną operację. - Gdybyśmy zwlekali jeszcze trzy dni, byłoby tragicznie - mówi
Jerzy Ostrouch, prezes gorzowskiego szpitala, pilnie zwołuje konsylium konsultantów wojewódzkich, by zdecydowali, jak leczyć mieszkańców zielonogórskiego DPS-u. Są w złym stanie, mają otwarte rany, odleżyny. - Stan pacjentów wskazuje na zaniedbania w opiece pielęgniarskiej - napisał prezes w piśmie do wojewody.
- Organem założycielskim dla DPS-u jest miasto Zielona Góra. Brak rzetelnego nadzoru powodował złe praktyki od lat. Lekceważenie sygnałów o niewłaściwej opiece i aktywna strategia ich zwalczania doprowadziły do dramatu, jaki mamy dzisiaj - pisze Tatiana Sawicka w komentarzu o ewakuacji DPS-u dla Kombatantów w Zielonej Górze.
Pacjentów z zielonogórskiego DPS dla Kombatantów przewiozą karetki w asyście policji do szpitali w Torzymiu, Gorzowie i Zielonej Górze. - To wielkie wyzwanie i narażanie innych pacjentów "covidowych". Grozi to brakiem miejsc na oddziałach zakaźnych - przestrzegają lekarze.
W sobotę podczas posiedzenia sztabu wojewoda Władysław Dajczak rozważał różne scenariusze dla Domu Kombatanta w Zielonej Górze. Przebywa tam kilkadziesiąt osób zakażonych koronawirusem.
Prezydent Kubicki zamiast uwierzyć słabszym, bronił dyrektora jak niepodległości, choć to jego obciąża koszmar w DPS. Od reportrażu w DF minął miesiąc. Dziś mamy "u Kombatantów" ognisko koronawirusa, ponad 40 zakażonych. Jest dramatycznie.
- Walczmy ponad podziałami, niechęciami, przynależnościami. Działajmy w zgodzie, aby nieść pomoc i wsparcie dla Domu Społecznego dla Kombatanta w Zielonej Górze - apeluje w swoim programie Grażyna Walkowiak, reportażystka Radia Zachód.
W DPS dla Kombatantów wykryto największe ognisko koronawirusa w Lubuskiem, zakażonych jest ponad 40 osób. Wczoraj szef sztabu kryzysowego odmówił prowadzenia domu, bo uznał, że ogrom nieprawidłowości jest zbyt duży. Czy trzeba ewakuować pensjonariuszy do innych bezpiecznych miejsc?
DPS dla Kombatantów dostał od marszałka ok. miliona złotych z UE na walkę z koronawirusem. Można było za to kupić żywność, opłacić dodatkową pomoc, tymczasem z pierwszej transzy wypłacono wysokie nagrody dla kierowników, księgowych. Sam dyrektor DPS dostał 15 tys. zł. Zgodę na to wydała Wioleta Haręźlak, dyrektor nadzorująca pracę DPS-ów w magistracie.
Koronawirusem zakaziło się 13 pracowników zielonogórskiego DPS-u dla Kombatantów. Dziś wieczorem zaczną napływać wyniki testów pensjonariuszy. Co dalej? W grę wchodzi pomoc wojska, ewakuacja do innych DPS-ów, utworzenie oddziału zakaźnego na terenie placówki.
Na 13 nowych potwierdzonych przypadków zakażeń koronawirusem w Lubuskiem 11 dotyczy Zielonej Góry i DPS-u dla Kombatantów.
Poszerza się ognisko koronawirusa w Domu Pomocy Społecznej dla Kombatantów. Jak nieoficjalnie ustaliła "Wyborcza", testy kolejnych siedmiu pracowników potwierdziły COVID-19, kolejnych trzech są niepewne. Kilkadziesiąt kolejnych osób będzie musiało iść na kwarantannę. W tym dyrektor placówki.
U trzech osób z personelu testy na obecność koronawirusa potwierdziły zakażenie. Wcześniej w domu zachorowało dwóch pensjonariuszy. Jeden jest w ciężkim stanie. A to oznacza, że w DPS-ie mamy ognisko wirusa.
Elżbieta Polak, lubuska marszałek chce wiedzieć czy blisko milion złotych dotacji, które miały wspomóc Dom Kombatanta, ze względu na pandemię COVID-19, trafiły do właściwych osób czy pomoc odczuli mieszkańcy domu.
Radni prezydenta kpili ze świadka, który pierwszy zgłosił sprawę prokuraturze o okolicznościach śmierci jego przyjaciółki w zielonogórskim DPS. Wioleta Haręźlak zlustrowała jego kartoteki. - Upubliczniono dane wrażliwe, złamano przepisy RODO - twierdzi prawnik Adam Urbaniak.
Upadł apel radnych KO o wyjaśnienie dramatycznych sytuacji w Domu Kombatanta. Odrzucili go wspólnie radni prezydenta Kubickiego i PiS. - Są zabawy przy pianinie, balkony toną w kwiatach - mówią mieszkańcy, których dyrektor Wioleta Haręźlak ściągnęła na sesję.
Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki pisze o sobie w internecie, że jest szczery, odważny, wali prosto z mostu "prawdę o koronaściemie" i żąda odpowiedzi na proste pytania o koronawirusa. A przed "Wyborczą" ucieka jak tchórz i nie odpowiada na pytania o dramaty mieszkańców Domu Kombatanta i ich rodzin.
W lipcu Wioleta Haręźlak, nadzorująca pracę zielonogórskiego DPS-u dla kombatantów, spotkała się z pracownikami po tym, gdy ci napisali serię anonimów o nieprawidłowościach, a śledztwo wszczęła zielonogórska prokuratura. Propozycja Haręźlak rozwiązania problemów? Premie i koniec z pisaniem donosów.
Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry, uważa, że reportaż o dramacie mieszkańców Domu Kombatanta to zemsta mainstreamowych mediów za to, że opisał "koronaściemę" z udziałem... Rafała Trzaskowskiego i Chińczyków.
- Czystość rany zależy od osób, które opiekują się chorym. Jest dla mnie niedopuszczalne i obrzydliwe, że doszło do sytuacji, że zalęgły się w niej larwy much. Ewidentnie fachowy personel naruszył zasady sprawowania opieki - mówi Bożena Ronowicz, radna PiS i była prezydent.
Zielonogórska prokuratura prowadzi śledztwo w Domu Opieki Społecznej dla Kombatantów. I uważa je za wybitnie rozwojowe. Mimo to nikt nie odsunął od obowiązków dyrektora placówki.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy walkę z COVID-19 wspiera od momentu wybuchu epidemii. Polskie placówki do tej pory mogły liczyć na pomoc wartą około 48,8 mln zł.
Zarząd województwa lubuskiego wysłał sprzęt do Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie oraz Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego we Wschowie, gdzie zmarła pierwsza osoba w Lubuskiem chora na koronawirusa.
Sprawdziliśmy, jak rozłożyły się głosy w II turze wyborów prezydenckich 2020 wśród przebywających w placówkach medycznych i Domach Pomocy Społecznej w Lubuskiem. W jednym z tych miejsc frekwencja wyniosła... 5,48 proc.
Domy pomocy społecznej w regionie mogą starać się o granty na przeciwdziałanie epidemii koronawirusa i zapewnienie bezpieczeństwa swoim pensjonariuszom. W puli jest 4,5 mln zł.
Mieszkańcy zielonogórskiego DPS-u dla kombatantów otrzymali ponad tysiąc maseczek. Uszyli je ludzie dobrej woli z Widzialnej Ręki i więźniowie aresztu przy ul. Łużyckiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.