Spodziewając się wygranej opozycji demokratycznej, byłem raczej spokojny o Odrę, gospodarkę opartą na zrównoważonym rozwoju i dziedzictwo kulturowe. W tym o winnicę o co najmniej XVIII-wiecznym rodowodzie, która znajduje się na działkach pod Zaborem. Byłem spokojny!
Substancje, które płonęły w Zielonej Górze, nie rozpłynęły się w nicości. Służby badają powietrze i komunikują, że nie ma po nich śladu. Cud? Na miarę naszych czasów.
To pierwsza Próba Lubuskiego Wina, która odbyła się po latach przerwy. Podczas degustacji komentowanej, organizowanej przez Fundację Tłocznia, goście mogli spróbować lokalnych win z rocznika 2022.
Fundacja Tłocznia chce wpisania tradycji winiarskich Zielonej Góry i regionu na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Złożyła wniosek do Narodowego Instytutu Dziedzictwa. W piątek odbędzie się w tej sprawie otwarte spotkanie z ekspertem NID.
Zarząd Fundacji Wisławy Szymborskiej dokonał wyboru dwóch osób, które będą rezydentami krakowskiego mieszkania poetki. Jedną z nich jest Krzysztof Fedorowicz, pisarz i winiarz spod Zaboru.
Fundacja Tłocznia organizuje konsultacje społeczne dotyczące wpisania zielonogórskich tradycji winiarskich na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Zaprasza w niedzielę do muzeum.
"Kajś" Zbigniewa Rokity z Nagrodą Literacką Nike 2021. Krzysztof Fedorowicz, zielonogórski winiarz i pisarz, był pierwszym Lubuszaninem, którego książka znalazła się w finale konkursu.
- Krzysztof Fedorowicz spierał się z powojennym wyjałowieniem naszej tożsamości bez taryfy ulgowej, na własny rachunek. Nikt tak tutaj nie pisał. Potem założył winnicę, zaczął produkować wino jak przodkowie na tej ziemi. Napisał powieść "Grünberg" i wreszcie "Zaświaty", jeszcze ważniejsze od tej pierwszej - pisze Artur Łukasiewicz, redaktor naczelny zielonogórskiej "Wyborczej".
Zwracam uwagę na to, jak działa zwykle walec historii, który próbuje wymazać przeszłość. Inna sprawa to to, że dziś, w XXI wieku, to karczowanie dawnego świata wynika wyłącznie z głupoty i nie ma nic wspólnego z walcem historii - mówi Krzysztof Fedorowicz, finalista Nagrody Nike, w rozmowie z Michałem Nogasiem.
Oczywiście można pół dnia spędzić na jarmarku winobraniowym, pijąc wino z plastiku i jeść kiełbasę z rusztu, tylko po co? W programie są przecież dobre koncerty, pokazy, spacery winiarskie i spotkanie z Krzysztofem Fedorowiczem. Co wybrać? Podpowiadamy.
W sobotę startuje Winobranie. Już w piątek wieczorem zielonogórska "Wyborcza" i Fundacja Tłocznia zapraszają na jego przedsmak - spacer z latarniami naftowymi do piwnicy przy ul. Wodnej. Dzień później w piwnicy spotkanie z Krzysztofem Fedorowiczem, finalistą Nagrody Literackiej Nike.
Poznaliśmy siedmioro finalistów Nike 2021, najważniejszej polskiej nagrody literackiej. Wśród nich jest Krzysztof Fedorowicz, zielonogórski pisarz i winiarz, za powieść "Zaświaty". To pierwszy, tak duży sukces w historii lubuskiej literatury.
Krzysztof Fedorowicz opisał Friedricha Seydela w "Zaświatach", powieści nominowanej do Nagrody Literackiej Nike. W niedzielę opowie o swoim bohaterze podczas spaceru winiarskiego.
Szedł tędy Friedrich Seydel, winiarz z Grünbergu, którego w "Zaświatach" opisał Krzysztof Fedorowicz. Właściciel winnicy Miłosz był przewodnikiem podczas niedzielnego spaceru.
Krzysztof Fedorowicz, winiarz i pisarz, w niedzielę poprowadzi spacer śladem Friedricha Seydela, bohatera "Zaświatów". Uczestnicy wycieczki dostaną folder i kieliszki, spróbują też trzech rodzajów wina.
Jest tu trzęsienie ziemi. Walą się zielonogórskie wieżowce, a miasto z powrotem opanowuje winorośl. W ten sposób chciałem powiedzieć, że my barbarzyńcy poszliśmy za daleko, że czas zatrzymać destrukcję. Skończyć z betonozą, masową wycinką lasów, plastikiem - mówi Krzysztof Fedorowicz, autor "Zaświatów", powieści nominowanej do nagrody Nike.
- Jest takie powiedzenie, że winiarz wychodzi rano na winnicę i mówi "dzień dobry, winnico", potem schodzi z niej i mówi "dobry wieczór, piwnico". Rano wychodzi z piwnicy do winnicy, i tak w kółko. Praca jest przez cały rok. Cały czas trzeba przycinać krzewy, przycinać chwasty, aż do zbiorów - opowiada Krzysztof Fedorowicz z winnicy Miłosz w Łazie.
Powieść "Zaświaty" zielonogórskiego winiarza i pisarza Krzysztofa Fedorowicza znalazła się w gronie 20 książek nominowanych do Nagrody Literackiej "Nike" 2021. Na początku września jury ogłosi siódemkę finalistów, a laureata poznamy w październiku.
Wielu jest winiarzy na świecie, lecz tylko niektórzy wytwarzają naprawdę dobre wina. Wielu ludzi pisze książki, lecz niewiele z nich zasługuje na przeczytanie. Krzysztof Fedorowicz od lat wytwarza świetne wina, a teraz napisał wybitną książkę. Takie rzeczy się niemal nie zdarzają - napisał o Zaświatach Krzysztofa Fedorowicza Robert Makłowicz.
Ponad 70 osób wzięło udział w pandemicznym spacerze winiarskim zorganizowanym przez winnicę Miłosz i Fundację Tłocznia. Uczestnicy degustowali wino i zwiedzali winiarskie zabytki osiedla Słowackiego.
W Lubuskiem winnice uprawia się na blisko 100 ha, to najwięcej w Polsce, ale lokalni winiarze mogą nie przetrwać czasu pandemii. Sprzedawali wino głównie zamkniętym dziś restauracjom. Dlatego wypuszczają pandemiczne wino, które wyślą kurierem albo sami je dowiozą.
"Tak doniosłe odkrycie powinno wieńczyć powstanie parku archeologicznego z niewielkim muzeum, gdzie zostaną wyeksponowane wzruszające i budzące grozę pochówki" - pisze Krzysztof Fedorowicz, winiarz i poeta.
Piwnicy przy ul. Wodnej 32 na próżno szukać na planszy zielonogórskiej edycji gry Monopoly. A szkoda, bo w ciągu kilku, kilkunastu lat może stać się jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc na mapie Zielonej Góry. Krzysztof Fedorowicz przymierza się do produkcji tam win musujących. Odbyły się już pierwsze próby.
W okazałej, ponad 230-letniej piwnicy winiarskiej przy ul. Wodnej będzie można skosztować młodego wina z winnicy Miłosz. Atrakcją sobotniego wieczoru będzie koncert Małgorzaty Szapował.
Podczas Winobrania można zwiedzać piwnicę winiarską przy ul. Wodnej 32. To prawdopodobnie jedyna tego typu piwnica w Polsce, zbudowana w 1786 r. na winnicy.
Nowe krzaki już sobie tak nie radzą. Mimo podlewania uschła mi w winnicy połowa nowych nasadzeń, jakieś 3 tys. krzewów - opowiada Krzysztof Fedorowicz, właściciel winnicy Miłosz w Łazie.
- W wyborach mieszkańcy wybierają mądrą Demeter. W odstawkę idzie Merkury, bóg kupców i złodziei. Prasia Elysiorum na powrót staje się wolna - pisze w liście do "Wyborczej" Krzysztof Fedorowicz, winiarz, społecznik, działacz Ruchu Miejskiego Zielona Góra.
Konserwator zabytków nakazała miastu zadbać o poniemiecką tłocznię Carla Engmanna, jednego z największych producentów wina. Miasto zabezpieczyło zabytek. Na dziurawym dachu rozłożono reprodukcję obrazu zielonogórskiego artysty
Tak, siejemy ferment. Nie pozwalamy rządzącym miastem już trzecią kadencję na dobre samopoczucie. Mamy do czynienia z brakiem nowych pomysłów i idei, nie ma szans na ferment, stąd brak szans na dynamiczny rozwój - piszą liderzy zielonogórskiego Ruchu Miejskiego
Miasto chce wykreślić z rejestru zabytków dawną tłocznię win przy ul. Wrocławskiej 7A. Konserwator nakazała właścicielowi - miastu zabezpieczenie budynku. Od ponad roku tłocznia ma dziury w dachu, do środka leje się deszcz.
Dlaczego to, czym możecie się pochwalić, nie jest powszechnie dostępne? Zmieńcie to! Trzeba oddać miasto ludziom, a najważniejsze, po latach ciemności, już macie. Wina dla turystów wam nie zabraknie - mówi Robert Makłowicz w rozmowie o winiarskich szlakach
Ponad 150 osób wzięło udział w sobotę w III spacerze winiarskim. Przeszliśmy dawną promenadą widokową Löbtenz, oglądaliśmy domy winiarskie i zwiedzaliśmy Kapliczkę na Winnicy oraz monumentalną piwnicę winiarską przy ul. Wodnej.
Niepozorna skarpa przy ul. Wodnej skrywa jedyną w swoim rodzaju piwnicę winiarską w Zielonej Górze. Ma ponad 230 lat, przez cały XIX w. pokazywano ją znamienitym gościom, którzy przyjeżdżali do Grünbergu. Zobaczymy ją w sobotę podczas spaceru winiarskiego.
W sobotę 23 czerwca wyruszymy na III spacer winiarski. Tym razem nie będziemy w śródmieściu, a zwiedzimy okolice alei Słowackiego. Wejdziemy m.in. do potężnej piwnicy winiarskiej przy ul. Wodnej i do Kapliczki na Winnicy. W poprzednich dwóch spacerach wzięło udział prawie 200 osób.
Prezydent Kubicki i jego radni mają miliardowy budżet, obywatele Zielonej Góry mają tylko 6 milionów. I te pieniądze są im zabierane - złości się Anita Kucharska- Dziedzic, liderka Ruchu Miejskiego. I wylicza więcej grzechów
Ruch Miejski nie ogłosił jeszcze, czy wystartuje w jesiennych wyborach samorządowych. Na razie organizuje spotkanie z mieszkańcami i zachęca ich do współpracy.
Mam kilka grup turystów, wszyscy wierzą, że zobaczą pałac. Nie wiem, jak im powiem, że zostali oszukani, bo zwiedzania wcale nie będzie - żali się Krzysztof Fedorowicz, winiarz z Winnicy Miłosz w Łazie.
Ponad 100 osób wędrowało razem z nami po Zielonej Górze i próbowało lokalnego wina. Byliśmy w piwnicach winiarskich, oglądaliśmy rezydencje winiarzy i dawną Resursę, smakowaliśmy trunków z winnicy Miłosz i Jakubów. W czerwcu kolejny spacer, tym razem w zupełnie innym rejonie.
11 listopada to dzień św. Marcina, dla winiarzy święto młodego wina. Do trunku z tegorocznych zbiorów tradycyjnie je się gęsinę. Zielonogórzanie w ten weekend mogą spróbować jej chociażby w restauracji przy ul. Jedności, a w przyszłym tygodniu w Lubuskim Centrum Winiarstwa w Zaborze.
Mieszkańcy w głosowaniu zdecydowali, jak będą wyglądały kwietniki na zielonogórskim deptaku. Znajdą się na nich winiarskie motywy, a także zdjęcia winnic. Sęk w tym, że nie lokalnych, a... z Małopolski i Niemiec.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.