- To seria czterech spotkań dla osób interesujących się winiarstwem. Prelegentami będą doświadczeni lubuscy winiarze - zachęca Lubuskie Centrum Winiarstwa.
- Dla tych, którzy chcą wziąć udział w wydarzeniu, ale mają problem z dojazdem, przygotowaliśmy niespodziankę. Z Centrum Przesiadkowego w Zielonej Górze wyruszy specjalny autobus MZK, który przejedzie do Zaboru zgodnie z trasą linii nr 25 - tłumaczy Lubuskie Centrum Winiarstwa.
Według mojej filozofii całe życie to jest przypadek. Przypadkiem pracowałem na Uniwersytecie Jerozolimskim na fakultecie rolniczym, gdzie odbywał się kurs chemii wina. Zapisałem się - mówi Zeev Cynamon, który zahaczył o zielonogórskie winobranie. - A teraz wam powiem, jak się nie robi wina.
W żywicy zatapiam liście, łączę winorośl z kamieniami szlachetnymi. Nie zawsze wychodzi to, co człowiek zaprojektuje. Z biżuterią jest trochę jak z butelką wina, nie do końca wychodzi taka, jaką zaplanowaliśmy - opowiada Barbara Buczek z winnicy Pod Lipą.
Najstarsze lubuskie winnice, które po latach ciemności zaczęły odradzać się pod koniec XX wieku, dziś mają już ponad 20 lat. Winiarzy, które je zakładali, często wspierają ich dzieci. Do gry wchodzi drugie pokolenie.
W lubuskim winiarstwie urzeka mnie przede wszystkim historia, którą piszą fantastyczni ludzie. Bo uwierzyli, że można tu wrócić do korzeni i odrodzić tradycje. Dali się uwieść urokowi - mówi marszałek lubuska Elżbieta Anna Polak.
Krzysztof Fedorowicz na winnice spogląda z okien swojego domu. Jest jak w Prowansji. - Nie ma płotów, miedzy - mówi. Chciałby, aby winnice pod Zaborem chroniono prawem, jak cenny krajobraz kulturowy.
W XIX wieku to zielonogórzanie migrowali do Australii, tymczasem historia się odwróciła. Kilka lat temu to Australijczyk wyemigrował do Polski. Ronnie Snowball dla Zuzanny Pietrasik rzucił antypody, by prowadzić winnicę w Wityniu pod Świebodzinem.
Nie dziwi mnie, że naszą winiarską historię doceniają turyści. Bardziej jestem zaskoczony, że tyle czasu zajęło nam w Zielonej Górze uświadomienie sobie tego skarbu. Dobrze, że wreszcie to następuje - mówi Przemysław Karwowski, regionalista i znawca winiarstwa.
Winobraniowe miasteczko pod zielonogórskim ratuszem. U Grzegorza i Agnieszki Runowskich licznik wybił teraz czwarty rocznik wina, na zielonogórskim winobraniu są trzeci raz. Wszystko na winnicy robią sami, więc często jest to praca po szesnaście godzin dziennie. - Nasze życie jest inne - mówią.
Potężne tłumy ludzi na zielonogórskim deptaku widać w zasadzie raz w roku. To znak, że zaczęło się winobranie. Jak wygląda pierwszy weekend święta wina? Zobaczcie zdjęcia.
W Zielonej Górze trwa winobranie. Czy w Lubuskiem, najbardziej winiarskiej krainie w Polsce, najwyżej stawiamy wino? I tak, i nie. Kupujemy średnio więcej wina niż w innych regionach, ale nie na tyle, by być w pierwszej trójce - wynika z raportu PanParagon.
W 1945 r. rzeźby Emmy, kobiety z koszem winogron, przy studni już nie było. Na zielonogórski skwer wróciła niemal po 80 latach. Różnice? - Winiarce dałem inną twarz - mówi Artur Wochniak, autor rekonstrukcji.
Te bilety niemal zawsze rozchodzą się jak świeże bułeczki. W tym roku w programie jest 56 wyjazdów autokarem do 19 winnic.
Winiarze z Santoka planują powołanie pierwszej polskiej apelacji winiarskiej. - Pytanie czy nie za wcześnie. Wejście w strukturę apelacji to nałożenie ograniczeń, choć apelacje to oczywiście nie kajdany - mówi Mariusz Kapczyński, autor polskiego "Atlasu wina"
Moreny nad Wartą to idealne tarasy do wina - opowiadają winiarze spod gorzowskiego Santoka, którzy myślą o pierwszej apelacji w kraju. - I klimat się zmienia. Nasze veltlinery kiedyś były nie do pomyślenia. Makłowicz się dziwił, że wychodzą, a to jego ulubione wino
Choć lubuskie winnice można zwiedzać jeszcze do niedzieli, to skończyła się już część związana z piwnicami winiarskimi Zielonej Góry. Na pięć dni otworzyliśmy aż 18 takich miejsc.
Trwa III Lubuski Festiwal Otwartych Piwnic i Winnic. W sobotę do Zielonej Góry przyjechało kilkuset turystów z całej Polski, a impreza trwa do środy. Piwnicami zachwycał się Robert Makłowicz, gość specjalny festiwalu.
Czy może być lepszy pomysł na spędzenie majówki niż wędrowanie od piwnicy do piwnicy? Już od soboty właśnie w ten sposób będziecie mogli degustować lubuskie wino i poznawać unikatowe winiarskie zabytki. 29 kwietnia w Zielonej Górze startuje III Lubuski Festiwal Otwartych Piwnic i Winnic.
Pięć lata temu zachęcał: "Otwórzcie piwnice winiarskie!", w sobotę sam będzie gościem specjalnym III Lubuskiego Festiwalu Otwartych Piwnic i Winnic. Roberta Makłowicza spotkacie w piwnicach, spróbujecie też jego kremu na lubuskim winie.
Guillaume Dubois sprawdzał na starych mapach, gdzie były winnice. Tak wybrał Gostchorze pod Krosnem Odrzańskim. W 2007 r. obsadził kilka hektarów sadzonkami winorośli. Konsekwentnie stawia na wino musujące. Dzięki niemu powstał kartel "musiaków".
Do niedzieli w Zielonej Górze potrwa jubileuszowy Konwent Polskich Winiarzy. W programie spotkania, debaty i panele degustacyjne.
Ważne, żeby winiarze, którzy się chwalą winami, i goście, którzy kupują te nagrodzone, mieli pewność, że to nie jest jakaś "ściema", a nagród nie przyznajemy na wyrost - mówi Maciej Nowicki, dziennikarz i znawca win.
Winobranie. Pod ratuszem możemy kupić wino z ponad 35 winnic. Od półwytrawnych i wytrawnych, po musujące i naturalne. - Ludzie już nie kupują wina na prezent, wybierają świadomie. To już nie jest jednorazowy konsument i nie narzeka na ceny - mówią winiarze. Po ile butelka? Od 40 zł wzwyż.
Znacie historię winnicy Saganum i Marcina Furtaka? Zielonogórskie muzeum zdradzi tajemnice winiarza znad Bobru.
Pięciu winiarzy spod Krosna Odrzańskiego produkuje rocznie 50 tys. butelek wina musującego. Przy francuskiej Szampanii to marginesik, ale jak na Polskę rekord. - To będzie rosło, bo przecież Polacy lubią bąbelki - opowiadają na pierwszym w kraju festiwalu rodzimych "musiaków"
- Za kilkadziesiąt lat w województwie lubuskim winnic będzie znacznie więcej, ale winiarze przestawią się na produkcję win musujących. Jest tu bardzo podobny klimat jak w Szampanii - ocenia Guillaume Dubois, właściciel winnicy Gostchorze. Jest jednym z pomysłodawców festiwalu, który w sobotę i niedzielę odbędzie się w Krośnie Odrzańskim.
- Zielonogórskie wino, dzięki wysiłkom włożonym w ostatnich latach w poprawę metody jego produkcji, może być porównywane z najlepszymi gatunkami z południa Niemiec - pisali w 1884 r. francuscy dyplomaci. Informacja znalazła się w biuletynie konsularnym.
W piątek wieczorem w piwnicy zamku w Sulechowie zaprezentowało się pięć winnic leżących na terenie gminy. Młode wino będzie można spróbować jeszcze w sobotę od godz. 17.
5 tys. osób wzięło udział w Święcie Lubuskiego Młodego Wina. W skansenie w zielonogórskiej Ochli zaprezentowało się prawie 30 winnic.
Święto Niepodległości. Nie w Lubuskim Centrum Winiarstwa w Zaborze, ale po raz pierwszy w Muzeum Etnograficznym w zielonogórskiej Ochli spotkają się miłośnicy młodego wina. Jak smakuje nasze rodzime beaujolais? Przekonamy się 11 listopada.
Winobranie 2021. Lubuscy winiarze pokazują swoją moc, w miasteczku winiarskim zatrzęsienie win: klasycznych, egzotycznych, wyszukanych. Nie są tanie, kosztują od 30 do 100 zł za butelkę, a idą jak woda.
Wakacje w Lubuskiem. W sobotę i niedzielę siedem winnic z regionu zaprasza do siebie turystów. Zadowoleni będą nie tylko miłośnicy wina, ale też dobrego kina i muzyki.
Szedł tędy Friedrich Seydel, winiarz z Grünbergu, którego w "Zaświatach" opisał Krzysztof Fedorowicz. Właściciel winnicy Miłosz był przewodnikiem podczas niedzielnego spaceru.
Krzysztof Fedorowicz, winiarz i pisarz, w niedzielę poprowadzi spacer śladem Friedricha Seydela, bohatera "Zaświatów". Uczestnicy wycieczki dostaną folder i kieliszki, spróbują też trzech rodzajów wina.
Tradycyjnie przyznajemy plusy i minusy za pozytywne i negatywne wydarzenia ostatniego tygodnia. Co tym razem zasługuje na pochwałę, a co na krytykę?
Mieszkańcy Sulechowa i turyści mogli spróbować wina z sześciu winnic, które znajdują się na terenie gminy. Atrakcją dla gości były też koncerty i zwiedzanie zamku z przewodnikiem.
Wakacje 2021. W piątek i sobotę w parku przy Sulechowskim Domu Kultury odbędzie się miasteczko winiarskie. Zaprezentuje się siedem winnic, które znajdują się na terenie gminy.
9 i 10 lipca w parku przy Sulechowskim Domu Kultury odbędzie się miasteczko winiarskie. Zaprezentuje się tam siedem winnic, które znajdują się na terenie gminy Sulechów.
To były trzy dni pełne wina, chłodu piwnic, rozmów z winiarzami i pasjonatami winiarstwa z całej Polski, ale też poznawania historii i tajemnic. Podsumowujemy Lubuski Festiwal Otwartych Piwnic i Winnic.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.