W tragicznym wypadku samochodowym w Kargowej pod Zieloną Górą zginęły trzy kobiety. Jednak sąd nie zdecydował się na aresztowanie kierowcy, który spowodował wypadek.
Mirosław Gąsik, burmistrz Szprotawy, przesiedział w areszcie dziewięć miesięcy, gdy agenci CBA posądzili go o wzięcie pół miliona łapówki. Sąd właśnie oczyścił go z zarzutów. - To quasi bandycka organizacja, napiszę książkę. To nie może być "ściśle tajne" - mówi burmistrz.
Nie, nie była to ucieczka z aresztu ani więzienia, a z PRL-owskiej Polski. W 1983 r. zielonogórzanin Jan Zytka zadziwił świat, gdy z lotniska w Przylepie porwał mały samolot. Wylądował w Berlinie Zachodnim.
Niepozorny ford fiesta musiał coś ukrywać, bo podróżujący nim mężczyźni nie chcieli zatrzymać się do policyjnej kontroli. Poturbowali policjantów i zniszczyli radiowóz. Siedzą w areszcie.
W Żarach dwaj mężczyźni najpierw okładali człowieka na ulicy cegłówką i pięściami, a potem - po przyjeździe policji - bili także mundurowych. Obaj siedzą już w areszcie, tam poczekają na swój proces.
33-latek uprzykrzał życie sąsiadom. Policjanci zebrali na tyle mocny materiał dowodowy, że prokurator zdecydował się wystąpić o areszt.
Mężczyzna został aresztowany, bo pozwolił na to zebrany obszernie materiał. 36-letni zielonogórzanin groził swojej partnerce, jej rodzinie i się mścił. Na koniec porwał 1,5-miesięczne niemowlę.
Mirosław G., burmistrz Szprotawy, siedzi w areszcie od siedmiu miesięcy. Właśnie sąd dorzucił mu dwa. - Dlaczego to tak długo trwa? Co takiego zrobił burmistrz? Naprawdę wziął pół miliona łapówki? - pytają mieszkańcy
Przy areszcie powstaje nowy, żelbetowy fragment muru. - Nie przeszedłby przez niego nawet "mistrz ucieczek" - przekonuje kpt. Anna Dzikowicz, rzeczniczka prasowa aresztu.
Prawnik miał pośredniczyć w zawieraniu umów pożyczek pomiędzy klientami, ale zdaniem śledczych wprowadzał ich w błąd. Prokuratorzy celują, że straty klientów sięgają aż 4 mln zł.
Trwa rozbiórka muru aresztu śledczego przy ul. Łużyckiej. Był w tak opłakanym stanie, że nie opłacało się go remontować. W ciągu trzech miesięcy robotnicy postawią nowy mur.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratura i aresztował na trzy miesiące 77-letnią Danutę P. i jej 53-letnią córkę Monikę, które mogły celowo doprowadzić do wybuchu gazu w swoim mieszkaniu przy ul. Wyszyńskiego 25.
- Przy ul. Łużyckiej doszło do buntu osadzonych mężczyzn. Na miejsce zostały skierowane służby policyjne w celu zewnętrznego zabezpieczenia obiektu - informuje policja. Spokojnie, to tylko zaplanowane wcześniej ćwiczenia.
21-letni Jakub S. usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków. Grozi mu do 10 lat więzienia. Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim aresztował go na trzy miesiące.
8 lutego to w Polsce Święto Służby Więziennej - uchwalił je siedem lat temu Sejm. Z tej okazji przedstawiamy unikalne zdjęcia z aresztu śledczego przy ul. Łużyckiej w Zielonej Górze. Zrobiła je w 2006 r. nasza fotoreporterka, Agnieszka Wocal.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.