W piątek mostem w Milsku przejadą pierwsi kierowcy. To druga przeprawa wybudowana na Odrze po wojnie.
Wędkarze znów wymieniają się informacjami, że Odrą płyną ścieki. "Na rzece widać brązową pianę, cuchnie starymi bandażami" - piszą i przyznają, że zanieczyszczenia były widoczne w rejonie Cigacic, Wielobłot i Krosna Odrzańskiego.
Dwa tysiące topoli ma zostać posadzonych nad niemal samą Odrą. Akcję pilotuje galeria Focus. - Zapraszamy mieszkańców Zielonej Góry, Sulechowa i innych miejscowości. Łopaty, narzędzia i rękawice czekają - zachęca galeria.
Nasza rzeka po zatruciu potrzebuje pomocy. Stąd wzięła się akcja ODROdzenie. Społecznik Dominik Dobrowolski płynął Odrą kajakiem i opowiadał o planach uzbierania 100 tysięcy na odbudowę jej ekosystemu, ale nie tylko.
Jeszcze kilka dokumentów i kierowcy będą mogli jeździć mostem na Odrze w Milsku pod Zieloną Górą. - Jest to możliwe jeszcze w październiku - mówi Paweł Tonder, dyrektor ZDW.
Badania na Odrze przeprowadzone przez polsko-niemiecki zespół z Greenpeace'u jednoznacznie wskazują, że tam, gdzie do rzeki są odprowadzane poprzemysłowe ścieki, głównie z kopalń, zasolenie wody jest bardzo wysokie.
- Rozłożona materia organiczna z ryb i mięczaków, a przede wszystkim glonów, która teraz zalega na dnie w dolnym biegu Odry, uwolni się z dna na wiosnę, gdy temperatura wody znów wzrośnie - mówi prof. Robert Czerniawski, hydrobiolog i ekolog wód z Uniwersytetu Szczecińskiego.
Ta poważna katastrofa ekologiczna na Odrze została spowodowana działalnością człowieka. W opinii ekspertów zrzuty soli są przyczyną śnięcia ryb - to główne wnioski płynące z raportu Niemiec o zatrutej Odrze.
Rządowy zespół ekspertów przedstawił 300-stronicowy raport nt. katastrofy ekologicznej na Odrze. - Nie wolno mówić, że zawiodło państwo - zastrzegła na wstępie Małgorzata Golińska z PiS, wiceminister klimatu i środowiska.
Uchwała zarządu województwa lubuskiego w sprawie zakazu amatorskiego połowu ryb w Odrze będzie obowiązywać do 30 września. Od soboty można łowić ryby, ale trzeba je wypuszczać do wody.
Dziś obchodzimy światowy dzień rzek. Osiem tygodni od katastrofy ekologicznej na Odrze politycy opozycji życzą rzece, by wróciła do natury. - Za połowę tego, co dostaje Telewizja Polska, można doprowadzić 90 proc. rzek do stanu naturalnego - mówi Anita Kucharska-Dziedzic z Nowej Lewicy.
"Rejsy za jeden uśmiech" Andrzeja Deli wracają po przerwie spowodowanej katastrofą ekologiczną na Odrze. Wycieczki galarem zawsze cieszyły się popularnością wśród mieszkańców. - Zbliża się jesień, a ona najpełniej ukazuje piękno Odry i okolicy - zwraca uwagę społecznik z Nowej Soli.
- Do zeszłego miesiąca złote algi wiodły raczej "niszowe życie" i nie były centrum zainteresowania zwykłych ludzi, nawet niewielu naukowców zajmowało się tym tematem - mówi dr Elisabeth Varga z Uniwersytetu Wiedeńskiego, która dostała do badania próbki z Odry zarówno z Polski, jak i Niemiec. To jedna z niewielu specjalistek w tej dziedzinie.
Nie miałem wątpliwości, że apel "Wyborczej" i Greenpeace'u o powołanie Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry wywoła nieprzychylną reakcję prorządowych mediów. Ale nie spodziewałem się aż takiej eksplozji absurdu, jaką znalazłem w rozmowie portalu wPolityce.pl z dr. Grzegorzem Chocianem z Fundacji Konstruktywnej Ekologii Ecoprobono.
Ani lubuski wojewoda, ani przedstawiciele rządowych instytucji nie zjawili się na sesji sejmiku woj. lubuskiego, by porozmawiać o stanie Odry. Radni PiS stwierdzili, że to dobrze, i zarzucili marszałek zdradę stanu. Ich zdaniem to ona jest winna tragedii.
"Wiem, że chciałoby się znaleźć tę jedną, konkretną rurę, wskazać winowajcę i go ukarać, ale przyroda rzadko tak działa. Takie katastrofy często mają złożone przyczyny" - mówi Marta Jermaczek-Sitak, doktor biologii i ekolożka spod Zielonej Góry.
Artyści, społecznicy i przyrodnicy wnoszą o to, by nadać Odrze osobowość prawną. - Rzeka jest ściekiem, nie może się bronić. Nawet korporacje mają osobowość prawną, Odra powinna ją też mieć - tłumaczą.
Rozbudowa Odry musi zostać zatrzymana. Niszczy ona tylko dodatkowo ten cenny ekosystem - mówi Steffi Lemke, minister środowiska Niemiec.
Długosz pisał, że jest Odrą, bo "odziera" ludzi, niesie "łupy z pól i lasów", ale to ludzie ją odzierali. W ciągu dwóch stuleci straciła prawie 200 kilometrów. Za to wpłynęła do świata polityki, stając się "europejską rzeką losu".
Zatruta Odra. Władysław Dajczak wydał rozporządzenie, w którym przedłużył obecny zakaz korzystania z rzeki. Lubuszanie (co najmniej) do 30 sierpnia nie mogą wchodzić do Odry, kąpać się w niej, ale też łowić ryb i poić zwierząt.
"Instytucje, pochłaniające setki milionów złotych podatników, zawiodły. Polacy sami szukają źródła skażenia Odry, które doprowadziło do największej w historii katastrofy ekologicznej na Odrze" - pisze Wadim Tyszkiewicz, który domaga się, by za bierność urzędów karać z art. 231 Kodeksu karnego.
- Nie wiemy, dlaczego pierwsze oddane do badań ryby zostały spalone, a nie zbadane? Nie wiemy, dlaczego średnio w każdym z punktów pobrań robiono badanie co sześć dni, a nie co kilka godzin? Nie wiemy, skąd tak ogromne zasolenie Odry, skąd takie natlenienie i temperatura wody, skąd glony i sinice? - pisze Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Nowej Lewicy z Zielonej Góry.
Lubuscy posłowie Koalicji Obywatelskiej rozpoczęli kontrole poselskie w instytucjach odpowiedzialnych za stan jakości wód w rzekach. - Liczymy, że wykażą, co się takiego zdarzyło, że państwo i rząd są w rozsypce, że nie ma żadnej koordynacji działań służb i instytucji - mówi Waldemar Sługocki, poseł i przewodniczący PO w regionie.
Zatruta Odra. Czarny, milczący marsz żałobny przejdzie bulwarami wiślanymi. Aktywiści, przyrodnicy i zwykli mieszkańcy Warszawy okażą solidarność z rzeką dotkniętą katastrofą ekologiczną.
Katastrofa ekologiczna na Odrze. Działacze i sympatycy lubuskiego KOD-u, marszałek Elżbieta Polak i przeciwnicy rządu zebrali się na placu Słowiańskim w Zielonej Górze. Domagają się wyjaśnienia przyczyn zatrucia Odry.
W Cigacicach pod Zieloną Górą, przy poniemieckim moście na Odrze, zebrali się właściciele firm, winiarze, społecznicy i mieszkańcy, którzy żyją z rzeki i nad rzeką. Katastrofa ekologiczna rujnuje im biznesy i życie. Chcą wywrzeć presję na rządzie, by znalazł truciciela i wskazał, co dokładnie zatruło Odrę.
Nad Odrą, w Lubuskiem, zawiązała się Koalicja nadodrzańskich mostów. Tworzą ją właściciele firm, społecznicy i mieszkańcy, którzy żyją nad rzeką. Katastrofa ekologiczna rujnuje im biznesy i życie. - Będziemy blokować mosty na Odrze, włącznie z tymi na S3, dopóki rząd nie zacznie problemu traktować poważnie. Nie wskaże truciciela, nie powie, co zabiło rzekę - mówi Tomasz Włoch, lider strajku.
- Podczas weekendowych i dzisiejszego patrolu nie zauważyliśmy na terenie parku sygnałów mogących świadczyć o bezpośrednim wpływie katastrofy ekologicznej na Odrze - informuje Park Narodowy Ujście Warty, położony przy ujściu Warty do Odry.
Lubuscy samorządowcy domagają się, by do badania katastrofy na Odrze powołać zespół najlepszych polskich profesorów. Chcą, by rząd wysłał mobilne laboratoria. Oberwało się wojewodzie lubuskiemu za loty nad rzeką samolotem i pikniki, w czasie, gdy społecznicy wybierali martwe ryby.
Mogłam siedzieć cicho jak polski rząd, ale wybrałam to drugie. Mam konstytucyjny obowiązek, by chronić swoich mieszkańców. Nie wyobrażam sobie, by taką informację zatajać - mówi Elżbieta Polak, lubuska marszałek. Wylał się na nią prawicowy hejt, za to, że ostrzegła mieszkańców, gdy w badaniach po niemieckiej stronie wyszedł duży poziom rtęci.
Zatruta Odra. "Tylko tłumacze przysięgli muszą zdać egzamin, by móc wykonywać ten zawód (...) Cała reszta tłumaczy nie legitymuje się (nie musi) niczym: ani dyplomem ukończenia studiów czy kursów, ani doświadczeniem, ani przynależnością do organizacji zawodowych. Deklarują jedynie, że znają język. A to zdecydowanie za mało, by tłumaczyć" - pisze Katarzyna Fligier, tłumaczka przysięgła języka francuskiego.
- Może ktoś coś zrzucił do Odry, a może wystarczyło puszczenie trochę większej fali i prace regulacyjne, żeby mechanicznie i chemicznie poruszyć osady. I dalej nakładają się na siebie czynniki fizyczne, chemiczne, biologiczne... - pisze Marta Jermaczek-Sitak, doktor biologii, ekolożka.
Grzegorz Lipiec, reżyser kina offowego dokumentuje katastrofę ekologiczną Odry. Anna Kraśko z grupy F13 opublikowała krótki film o umieraniu rzeki.
Katastrofa ekologiczna na Odrze. Mirosław Ganecki od sześciu lat jest wojewódzkim inspektorem ochrony środowiska w Zielonej Górze. Gdy pytam o niego lubuskich przyrodników i działaczy ekologicznych, zazwyczaj odpowiada mi cisza. - Nic nie mogę powiedzieć. Nie znam go - słyszę.
Radio Oderwelle podaje, że w sobotę ochotnicy i służby niemieckie wydobyły kilka ton martwych ryb. Berliner Zeitung pisze o zatrutej Odrze jako katastrofie stulecia.
Woda to życie - również twoje. Potrzebujemy mokradeł, rzek, wszelkiej maści różnorodnych zbiorników, cieków czy podmokłych łąk. Regulują one mikroklimat, są naturalną gąbką, buforem zanieczyszczeń i źródłem życia. Co zrobisz bez wody? - pisze o katastrofie ekologicznej na Odrze dr Sebastian Pilichowski, biolog UZ.
W sobotę 13 sierpnia poznaliśmy pierwsze wyniki badań toksykologicznych siedmiu gatunków ryb z Odry. Kolejne wyniki badań mogą być znane w niedzielę - dowiadujemy się nieoficjalnie. Prokuratura powołała zaś specjalną grupę śledczych.
- Nie ma zagrożenia dla wody pitnej w naszym mieście w związku ze skażeniem Odry - informują w komunikacie Zielonogórskie Wodociągi i Kanalizacja.
- Nie było do tej pory takiego przypadku, żeby ktoś w szpitalu w województwie lubuskim zgłosił jakąkolwiek dolegliwość spowodowaną pobytem nad Odrą czy kontaktem ze śniętymi rybami - mówił na konferencji Władysław Dajczak, wojewoda lubuski.
Samorządowcy chcą, by rząd przygotował dodatkowe dyżury i wzmocnił szpitale pod kątem wykrywania i leczenia toksykologicznego. Uruchomił pakiet ochrony zdrowia ludzi i zwierząt zagrożonych zatruciami z ujęć wody z Odry. I monitorował uprawy nad rzeką.
Copyright © Agora SA