Zielona Góra szczyci się jedną z najnowocześniejszych flot autobusowych w kraju - ponad 75 proc. jej pojazdów to zakupione z unijnej kasy "elektryki". Teraz ich sąsiadem w miejskiej zajezdni został zabytkowy Ikarus 280. Ma przypominać, czym wożeni byliśmy jeszcze 15-20 lat temu.
To wydawało się misją niemożliwą, ale jednak się udało. W Aseko Art Gallery w Nowej Soli odbyło się wydarzenie, które połączyło przeszłość z teraźniejszością.
Równo 50 lat temu Polska zobaczyła nowiutki amfiteatr w Zielonej Górze. Debiut był szalony, rozpętała się burza. Przewróciła się scenografia z rur jak kominy parowca. Szef orkiestry uciekał w popłochu, partnerka konferansjera nawoływała ze sceny, "gdzie są mężczyźni".
Ksiądz Kazimierz Michalski zawsze był solą w oku milicji, bezpieki i zielonogórskich władz PRL. Dlatego wydarzenia 1960 r. potraktowały jako pretekst do usunięcia go z miasta raz na zawsze.
Mirosław Janusz, działacz "S", internowany w stanie wojennym, mówi, że jest człowiekiem z inicjatywą. Chce działać, organizować turniej brydżowy. Tyle że - skarży się - blokuje go Marek Budniak, radny PiS i doradca wojewody lubuskiego ds. kombatantów. - Nie zamknę się i nie mogą mnie zamknąć do piwnicy drugi raz - mówi opozycjonista.
Nie ma dziś w Polsce dziedziny, w której kobiety nie odgrywałyby ważnej roli - powtarzali pierwsi sekretarze Komitetu Centralnego PZPR w ten jeden dzień w roku. Potem już była codzienność, a równouprawnienie nie było na pierwszym planie.
W Zielonej Górze "za Gierka" powstają Novita, zakłady mięsne, DT Centrum i WSP. - Działo się. Gierek robotnikom poprawił codzienny byt, ale na parę lat zaledwie. Potem już było gorzej, długi, kartki na cukier i skończyło ciężka porażką - mówi Robert Skobelski, historyk z Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Film o Edwardzie Gierku, człowieku, który trząsł Polską, opowiada o snach o potędze, zdradzie, miłości. A co zostało po jego dekadzie, zakończonej bankructwem i Sierpniem '80 w Zielonej Górze? Przypomnijmy.
W ciągu 15 minut zatwierdziliśmy 40 sekretarzy i 40 wojewodów. Odsuwa się działaczy, którzy przejawiali minimum indywidualności i samodzielności - wspominał czas reformy 1975 roku Józef Tejchma, polityk zmarły w grudniu tego roku.
PRL obchodził swoje 30-lecie. Swoją potęgę manifestował w słowach na ogromnych i mniejszych transparentach na płotach, skrzyżowaniach, bramach fabryk, ścianach domów, w gazetach, na zjazdach, wiecach.
Pod konkatedrą odsłonięto mural, pod filharmonią dziewczyny z Domu Harcerza tańczyły do piosenek Chłopców z Placu Broni i Sztywnego Pala Azji, rodziny działaczy opozycji odbierały medale od prezydenta Dudy.
61. rocznica Wydarzeń Zielonogórskich. - Paradoksalna sytuacja. Nigdy przez te lata nie spotkałem się z rzetelnym przedstawieniem Wydarzeń Zielonogórskich ze strony Kościoła. Rzeczywiście, na wiele lat zamilkł. Nie upominał się - mówi historyk Bogdan Biegalski.
Pamiętam 1989 r., zdawałem maturę. Iść na pochód? - zastanawiałem się. Władza zdążyła przez lata zasiać niepewność. Podpowiadała, po co ci kłopoty, wybierz święty spokój - mówi prof. Robert Skobelski, historyk z Uniwersytetu Zielonogórskiego
Sierpień '85 to kluczowa data, jeśli chce się zrozumieć mit legendarnego Dozametu Nowa Sól. 35 lat temu klub debiutował w piłkarskiej drugiej lidze. Na stadion waliły tłumy.
- Pamiętam euforię wśród radnych i pracowników urzędu miasta. Wszyscy mieli zapał do pracy - wspomina czasy transformacji Krzysztof Gonet, prezydent Nowej Soli w latach 1990-1998.
To pierwsza wystawa po dłuższej przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa. Wernisażu nie będzie, zwiedzamy w maskach i zachowując dystans do innych.
Po Polsce krążył dowcip. Dlaczego Gorbaczow nie wahał się skasować Związku Radzieckiego? Bo w telewizji zobaczył relację z festiwalu w Zielonej Górze. Tego było już za wiele. Ostatni festiwal odbył się 7 czerwca 1989 r.
Pierwszego czerwca 1989 r. nie obchodziłem kolejnych urodzin. Nie miałem czasu. Ostatnie dni przed pamiętnymi wyborami siedzieliśmy w Komitecie Obywatelskim na Grottgera niemal na okrągło, przygotowując biuletyny informacyjne i plakaty. Gdy po latach opowiadałem o tym córce, patrzyła na mnie ze swoimi rówieśnikami jak na wapniaka-kombatanta, reprezentującego minioną epokę - pisze Edward Mincer
Pensjonariusze zielonogórskiego Domu Kombatanta nagle dowiedzieli się, że wojewoda zmienił im patrona. Zniknął Jan Lembas, a pojawił się ks. Konrad Herrmann.
Po dezubekizacji wprowadzonej przez PiS, Augustyn Skitek stracił prawie połowę emerytury. Mimo że konspirował z podziemną Solidarnością. Teraz wygrał proces w sądzie.
W ośrodku zamontowano cudo techniki radiowej - nadajnik o mocy 20 kW na licencji angielskiej. W 1953 r. miał wysłać w eter pierwszą audycję. Ale wtedy zjawili się tajniacy z UB i oznajmili: - Nadajnik nie będzie służył do grania, ale do zagłuszania.
Po pacyfikacji Wybrzeża I sekretarz Edward Gierek obiecywał Drugą Polskę. Dekadę wielkich budów rozpoczęło woj. zielonogórskie otwarciem hutniczego giganta w Głogowie. Więcej artykułów o PRL w Zielonej Górze w książce "Gazeta Wieku".
Zakupy to przyjemność? Nie w latach 80. Wyjście do sklepu przypominało wtedy raczej walkę o życie niż codzienny, mniej lub bardziej przyjemny obowiązek. Wychodziło się nie wtedy, kiedy miało się akurat czas lub ochotę, ale kiedy "rzucono" towar. Nie przebierało się w produktach, ale brało, co jest. Wyjątkiem były wypady do Pewexów, gdzie nagle szara rzeczywistość nabierała barw i pozorów normalnego życia. Nie wszyscy mogli sobie jednak pozwolić na luksus zakupów w Pewexie... Jak w latach 80. wyglądała rzeczywistość zakupowa w Warszawie? Gdzie walczyło się o mięso, a gdzie o papier toaletowy? Gdzie z kolei wybierano się po towary za dolary? Opowiadamy i czekamy na Wasze historie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.