Naprawdę ciężko uwierzyć w to, co się dzieje na dworcu PKP w Zielonej Górze. A dzieją się rzeczy niebywałe. Z megafonów zapowiadają odwołanie pociągu spółki Polregio, a on podjeżdża, zabiera pasażerów i wiezie do celu. Jak to wytłumaczyć? Magią jakąś? Kolejowym upadkiem na dno?
W obronie wolności słowa czterech "publicystów", z jednym punktem widzenia, postanowiło przekonać słuchaczy o zamachu na wolne media. Co usłyszeliśmy? Dziennikarze inspirowani politycznie wykonują polecenia nowego rządu - pisze Elżbieta Samsel-Czerniawska.
Kłamstwa Krzysztofa Kaliszuka, wiceprezydenta Zielonej Góry, o zamknięciu wiaduktu nad ul. Zjednoczenia mają już charakter piętrowy. Ale w rządowym radiu u redaktora Daniela Sawickiego może powiedzieć wszystko. Dyskredytować policję, "Wyborczą", Elektrociepłownię i wciskać zielonogórzanom kit.
Jeśli parytet wskaże Polskę 2050, to wojewodą będzie człowiek z partii Hołowni. Nawet już jest w poczekalni. - Pułkownik na emeryturze, był na misjach w Afganistanie - słyszymy. Na wojewodę liczą na Lewicy i PSL. Na orbicie pojawił się też Czesław Fiedorowicz.
W otoczeniu prezydenta Kubickiego zwykło uważać się PO za zgraję amatorów, których wykiwa pierwszy lepszy cwaniak. Musi naprawdę przecierać oczy ze zdumienia, gdy Platforma będąc na wysokiej fali, nie ogłasza kandydata na prezydenta miasta. A do Gwiazdki będzie po herbacie.
PiS-owska "klasa próżniacza" to jak średniowieczna armia, gdzie rycerze nie dostawali żołdów, ale żyli z tego, co udało im się złupić. To nie moja opinia, naprawdę, z ręką na sercu. Tak lubuską "dobrą zmianę" oceniał parę lat temu znany bloger, a dziś dziennikarz orlenowskiej "Gazety Lubuskiej".
Właściciel betoniarni na Jędrzychowie właśnie dołączył do wrogów publicznych prezydenta Zielonej Góry. Miasto wysłało przeciwko niemu autobusy MZK. Decyzję o blokadzie podjął wiceprezydent Kaliszuk. A jak się pięknie tłumaczy?! W łgarstwie przebił Mejzę, sędziów ma za naiwnych durni.
Utylizacja składowiska w Przylepie nie miała szans na pieniądze. Mieszkańcy byli ostatni w kolejce. Bo po co? Przecież radnym z ferajny Kubickiego ciężko by było robić wyborcze "selfiki" przy beczkach z węglowodorami.
Historia z budynkiem pasywnym to dobitna lekcja, jak sobie rządzenie i politykę wyobraża prezydent Kubicki. Najlepiej, żeby wszyscy nurzali się w mętnej wodzie, a na koniec do niego dzwonili usłużnie, jak do ojca chrzestnego. Nic dziwnego, że tak zauroczył się w nim PiS.
Laptop od czterech miesięcy leży w tajnym depozycie, prokuratura gra w chowanego, a sędzia choruje - tak można w skrócie przedstawić prawną historię najazdu policji na mieszkanie dziennikarza "Wyborczej" w Zielonej Górze. Sporo w niej klimatu powieści Kafki i taniego kryminału.
Zablokowanie kupna sprzętu do szpitala w czasie pandemii sprawia, że w sejmiku lubuskim mamy sytuację w polityce określaną mianem "zakiwania się", kiedy tzw. wizerunek pada na pysk. A standard to gęba pełna frazesów o "dobru mieszkańców i województwa".
Żużlowcy Falubazu w pierwszym półfinałowym meczu PGE Ekstraligi ulegli na własnym torze Unii Leszno 44:46. - Nie składamy broni. Niektórzy mogą się wyśmiewać, że jestem optymistą, ale wierzę w mój zespół - mówi Piotr Żyto, trener zielonogórskiej drużyny.
- To kolejny znaczący awans naszej uczelni w tym rankingu. Mam nadzieję, że w następnych latach Uniwersytet Zielonogórski będzie piął się jeszcze wyżej - komentuje tegoroczny Ranking Perspektyw rektor uczelni prof. Tadeusz Kuczyński.
- Spanikowałem. Zupełnie niepotrzebnie zrobiliśmy korekty i w dodatku jeszcze nie w tę stronę - mówi Piotr Protasiewicz, kapitan Stelmetu Falubaz Zielona Góra, po przegranym spotkaniu ze Spartą Wrocław na własnym torze.
W niedzielę po 11. biegu Motor Lublin doszedł na własnym torze żużlowców Falubazu i doprowadził do remisu 33:33. Gospodarzy z marzeń obdarli jednak Patryk Dudek i Martin Vaculik. - Jakbyśmy tego nie przełamali, to byłby problem - ocenił po meczu "Duzers".
W niedzielę na torze Włókniarza Częstochowa żużlowcy Stelmetu Falubaz Zielona Góra przegrali 39:51, tracąc szansę na bonusowy punkt. Dlaczego mecz poszedł im tak kiepsko? Wskazują, że tor był pełen dziur i kolein, ale jednocześnie dalecy są od tego, by tłumaczyć nim swój słaby występ.
W niedzielę Stelmet Falubaz Zielona Góra pokonał na własnym stadionie Włókniarza Częstochowę 49:41. - Jeździć umiem. Jak jest sprzęt, to jadę - tłumaczył po meczu swoją dobrą dyspozycję Patryk Dudek. Trener Adam Skórnicki broni zaś Nickiego Pedersena, który nie potrafił okiełznać swych indywidualnych ambicji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.