Beata Hałabura od ponad roku zbiera nasiona roślin dla zapylaczy. Korzystają z nich pszczoły i inne owady. Uczy, jak robić to właściwie, buduje domki i poidełka. Razem z nią działa blisko 2,5 tys. osób.
350-letni wiąz z Węglin pod Gubinem zostanie pomnikiem przyrody. Wniosek w tej sprawie złożyło Towarzystwo Opieki nad Zabytkami, a władze gminy zadeklarowały, że rozpatrzą go pozytywnie.
Jeszcze kilka dni temu nie było ich prawie wcale, teraz trudno wyjść na dwór, by nie zostać ukąszonym. W Zielonej Górze i województwie lubuskim mamy plagę komarów.
Zakład Gospodarki Komunalnej ogłosił, że kolejny hotel dla pszczół i innych owadów czeka na gości. Odświeżona konstrukcja stanęła na kwietnej łące w mieście.
Zakład Gospodarki Komunalnej w Zielonej Górze reaktywował hotel dla pszczół. Miejmy nadzieję, że nie stanie się ofiarą podpalacza. Jedną budkę w mieście już spalono.
460-letni Wiedźmin, najstarszy i najgrubszy wiąz w Polsce, w sobotę został powalony przez burzę. Mimo dużych strat wszystko wskazuje na to, że drzewo przeżyje.
Pod Gubinem runął ok. 460-letni Wiedźmin, najstarszy i najgrubszy wiąz szypułkowy w Polsce. To jedno z najbardziej okazałych drzew tego gatunku w Europie. Czy uda się je uratować?
Zwykliśmy mawiać, że wszystko, co małe, jest piękne. Naszą sympatię wywołują mały lisek, króliczek czy kaczuszka. Nie każde dziecko jest jednak urodziwe i milusie, nie każdy też malec wyglądem przypomina swych rodziców
Tradycyjnie wybraliśmy dla Was pozytywne i negatywne wydarzenie mijającego tygodnia. Co tym razem zasłużyło na plus, a co na minus?
- Chciałabym Was prosić, żebyście zadbali o Wasze drzewa. Te rosnące pod blokiem, oknem, domem czy pod biurowcem. Chwyćmy za konewki i podlewajmy je - pisze Maja Sałwacka.
Zaczęły się prace nad Parkiem Nauk Przyrodniczych w Bytomiu Odrzańskim. - Żartujemy sobie, że chcemy, żeby za sto lat to był drugi Park Mużakowski - mówi burmistrz Jacek Sauter.
"Kaleńsko" znajduje się na pograniczu województw lubuskiego i zachodniopomorskiego, gniazduje tam m.in. bardzo rzadki ostrygojad. Do niedawna wędkarze mogli tam łowić ryby, ale w sprawie interweniowała Fundacja Zielonej Doliny Odry i Warty.
- Jest taka roślina w naszym województwie, w okolicy Łęknicy, która występuje jedynie tam, gdy wziąć pod uwagę obszar całego kraju. Zwie się ona selerami (nie selerem) węzłobaldachowymi - pisze Miejski Druid, czyli biolog Sebastian Pilichowski.
Co roku setki zielonogórzan i turystów przyjeżdżają do Zatonia, by podziwiać kwitnący w parku czosnek niedźwiedzi. Teraz będzie pewnie podobnie. Pamiętajcie jednak, że roślina jest pod ochroną i nie można jej zrywać.
Trzy największe magnolie w Zielonej Górze rosną przy ul. Batorego, Wypoczynek i Reja. Wkrótce zrzucą wszystkie kwiaty, ale teraz jeszcze wyglądają pięknie.
Dziś na termometrach zobaczymy do 20 stopni Celsjusza. Gdyby nie zakaz wychodzenia z domów, na pewno wielu z nas spacerowałoby po parkach czy zazielenionych skwerach. Zobaczcie na zdjęciach, jak wygląda wiosenna Zielona Góra.
Zielonogórskie Stowarzyszenie Ochrony Sów SOS zamontowało kamery przy stanowisku lęgowym płomykówki w województwie lubuskim. W internecie można "na żywo" śledzić, co robią ptaki.
Natura bywa piękna, ale i okrutna. Katarzyna Zdyb uchwyciła na zdjęciach dwa wilki, które polują na stado saren w okolicach Nietkowa pod Zieloną Górą.
Prawie 30 osób wzięło udział w "ostatniej takiej wyprawie", która prowadziła z Zaboru do Milska. Wkrótce powstanie tam most na Odrze, poprowadzi do niego nowa droga.
Jedni mówią na nią Piast Polana, drudzy po prostu polana przy amfiteatrze. Wkrótce to miejsce będzie jeszcze bardziej przyjazne mieszkańcom, a to dzięki zwycięstwu w budżecie obywatelskim. Pojawią się tam m.in. drzewa owocowe, poidełka czy stoliki do szachów.
Miasto przeznaczyło do wycinki ponad 40 drzew w parku Tysiąclecia. Tłumaczy, że chodzi o niebezpieczne, w tym spróchniałe okazy, a także te, których usunięcie jest niezbędne, by bardziej doświetlić ciemny park.
Prawie 30 osób wędrowało w niedzielę z Łazu do Zaboru. Wkrótce pobiegnie tędy droga, która poprowadzi do nowego mostu w Milsku.
Tegoroczna zima bardziej przypomina połączenie wiosny i jesieni. Choć nie mamy jeszcze nawet połowy lutego, w Zielonej Górze już kwitną kwiaty. Czytelnik z Jędrzychowa przysłał nam zdjęcia krokusów.
Czy ścinanych drzew sporych rozmiarów nie można byłoby pozostawiać w pobliżu miejsc, gdzie rosły? Z takim apelem do miasta zwrócili się działacze Ruchu Miejskiego. Podobnie zrobiono z pomnikowym bukiem w parku Piastowskim.
Cztery sarny od kilkunastu dni nie mogą wydostać się z miejskiej działki przy ul. Źródlanej, nieopodal Gęśnika. Zostały odcięte od świata, gdy w pobliżu budowę rozpoczął deweloper. Mieszkańcy proszą urzędników o interwencję.
Z czterech lip, które rosły przy wiadukcie przy dworcu PKP w Zielonej Górze, zostały same pnie. Na razie nie wiadomo, czy to cięcia "pielęgnacyjne", czy przygotowania do całkowitej wycinki. Oburzenia nie kryją mieszkańcy.
Zdjęcie Arkadiusza Frankowskiego z Bytomia Odrzańskiego wygrało siódmy etap konkursu National Geographic "Ludzie i ich pasje"
Dolina Gęśnika, niegdyś dzika przyroda i ptasi azyl, zmieniła się w blokowiska, place zabaw i park linowy. Zielonogórzanie i Ruch Miejski chcą, żeby ptaki przetrwały. Powiesili im kilkadziesiąt budek lęgowych.
To po wtyku amerykańskim kolejny inwazyjny gatunek, który pojawił się w Zielonej Górze. Skupieniec lipowy upodobał sobie zielonogórskie lipy. Owad może powodować szkody, wydziela też nieprzyjemny zapach.
W Zielonej Górze coraz częściej można spotkać sporego pluskwiaka. To wtyk amerykański, gatunek inwazyjny, który do Polski dotarł z USA. Wszystko wskazuje na to, że zadomowił się u nas na dobre.
Drzewa żyją. Zupełnie jak my. Odżywiają się, rosną, rozmnażają. Kiedy boli nas ręka, nie ucinamy jej. Dlaczego z łatwością usuwamy z naszego otoczenia kilkusetletnie dęby?
Gdzie mamy zastępstwo za purpurowego buka z Parku Piastowskiego? Dlaczego nie mamy nawet możliwości posadzenia w miejscu, gdzie rosły pomniki przyrody ich potomków lub klonów uzyskanych ze szczepienia? - zastanawia się biolog Sebastian Pilichowski.
Urbanizacja czy rozbudowa i modernizacja dróg to faktycznie znamiona rozwoju, ale czy postępu? Gdzie kończy się postęp, a zaczyna komfort? - zastanawia się biolog Sebastian Pilichowski. Przedstawiamy pierwszy odcinek z cyklu "Opowieści Miejskiego Druida".
Do domu pani Beaty w podgorzowskich Chwalęcicach podchodzą lisy. Nie boją się ludzi, zadomowiły się na tarasie. Podobno wścieklizny nie było od bardzo dawna, ale na dzikie lisy lepiej uważać.
Sowy zna większość z nas. Czy aby na pewno je znamy? Sowia mądrość jest niestety tylko przysłowiowa. Większość sów ma na głowie coś, co przypomina nam ludzką twarz. Jest to tzw. szlara, którą tworzą sztywne piórka na przedniej części głowy ułożone w specjalny sposób
Styczeń to teoretycznie jeden z najzimniejszych miesięcy w roku. Obecny nie przyniósł jednak wielkich śniegów i mrozów. Dlatego w to, że coś dzieje się z naszym klimatem uwierzą chyba nawet najwięksi sceptycy. Jak na takie anomalia reaguje przyroda?
Dziś trudno w to uwierzyć, ale kiedyś ludzie wierzyli, że jaskółki zimują w mule w stawie, a kukułki zmieniają się zimą w drapieżne krogulce. Jak jest naprawdę? Które zwierzęta łatwo zobaczyć zimą i czy sójka wybiera się za morze?
Rozpoczęły się Europejskie Dni Ptaków. Z tej okazji przypominamy nasz niedawny tekst. - Bywa, że oko zamyka się tylko na chwilę, a wyczekiwany model właśnie odlatuje. Tak było podczas sesji z orłem przednim, bardzo płochliwym - opowiada Przemysław Pulka, nauczyciel, zapaśnik, ornitolog i fotograf
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.