Nad Odrą pod egidą lubuskiej marszałek spotkali się naukowcy, badacze, ekolodzy, politycy. - Wleciała bomba, latają balony i drony, ale nikt nie nagłaśnia, że są zagrożenia równie niebezpieczne: budowa CPK, przekop Mierzei Wiślanej, niszczenie Puszczy Karpackiej. Jesteśmy blisko wielkiej katastrofy ekologicznej, wszystko dokona się jednego dnia - ostrzega prof. Grzegorz Gabryś.
Granica polsko-niemiecka. Celnicy zatrzymali ciężarówkę z nielegalnymi odpadami - styropianem, puszkami, tworzywami. A miały być tylko fragmenty śmigieł wiatraków. Kara? W grę wchodzi nawet pół miliona złotych i więzienie
Lubuszanie mają coraz większą świadomość ekologiczną? Jeśli chodzi o lasy i rzeki, tak, ale przy śmieciach jest gorzej. Każdy wyrzuca rocznie ponad 400 kg, o 20 proc. więcej niż pięć lat temu
"Domagamy się od Pani starosty sprzeciwu i nie przedłużania decyzji na odzysk odpadów w Mirocinie Dolnym" - protestują mieszkańcy w liście o uciążliwym i kontrowersyjnym wysypisku na byłej żwirowni w powiecie nowosolskim.
Matka Ziemia odpłaciła szprotawianom za dobry uczynek. Gdy sprzątali park podczas Dnia Ziemi, natknęli się na niespodziewane obiekty. Fragment poniemieckiej płyty z datą "1806" to niby nic szczególnego, ale zapomniana unikatowa studnia artezyjska to już coś.
Chętnie przesiadamy się na rowery, to prawda. Jeszcze dekadę temu mieliśmy w Lubuskiem ponad dwa razy mniej ścieżek rowerowych - przypomina zielonogórski Urząd Statystyczny. - Tyle że jeszcze częściej korzystamy z samochodów.
Ponad miesiąc zajmie społecznikom i aktywistom przejście całą doliną Odry. Po drodze będą organizować spotkania, na których będą mówić o problemach rzeki i zagrożeniach. Marsz wyruszy jutro, dojdzie do Szczecina. Na przełomie kwietnia i maja przejdzie przez lubuski odcinek rzeki.
Kilkanaście budynków wypuszcza ścieki do strumienia Dłubnia przy ogrodzie botanicznym. WIOŚ powiadomił o tym Wody Polskie i prezydenta Zielonej Góry. Winnych nie znaleziono.
Posłowie opublikowali raport o sytuacji na Odrze, gdy masowo ginęły ryby. Okazuje się, że złote algi występowały nie tylko w Odrze, a część ryb można było uratować. Co się zmieniło? - Nic, wciąż do Odry wpływają te same ścieki i ta sama solanka - mówi Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Lewicy.
Zielonogórscy wolontariusze od kilku lat wypuszczają te sympatyczne zwierzęta na wolność, ale dopiero w tym roku zaprosili widzów, żeby sami zobaczyli ten niezwykły moment, gdy w świat wyruszają 32 jeże
W ciągu kilku lat lasy wzdłuż zielonogórskiego odcinka drogi S3 będą ostro przetrzebione - pokazuje mapę fundacja "Lasy i Obywatele. Znikną połacie ulubionych przez mieszkańców grzybowych hektarów lasów. - To bicie piany - bronią się leśnicy.
Po świątecznym wielkim świerku pod zielonogórskim ratuszem pozostało wspomnienie. Drzewo nie skończyło jednak na śmietniku, z jego pnia powstał efektowny karmnik dla ptaków i stanął pod siedzibą leśników.
Miejska spółka porąbała choinki zebrane od mieszkańców, a teraz - w drobniejszej formie - puści je w obieg do powtórnego wykorzystania. Zrębki świetnie sprawdzają się jako nawóz.
Zielonogórskie sroki przestały bać się ludzi, same są mniej agresywne, żyją między blokami, choć są ptakami terytorialnymi, znoszą więcej jaj i budują gniazda na świerkach. - I są bardzo inteligentne - podkreślają naukowcy z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Policzyli je. Wyszło, że nie ma bardziej "zasroczonego" miasta.
Grupa Plemię Odry, która stara się, aby rzeka zyskała osobowość prawną, ma wyjątkową sojuszniczkę - noblistkę Olgę Tokarczuk. - Nie tylko wystąpiła w filmie, opowiadając o swojej relacji z Odrą, ale też postanowiła aktywnie włączyć się w inicjatywę - mówi pisarz i reporter Robert Rient.
Po święcie Trzech Króli w mieście rusza poświąteczna zbiórka choinek. Spod śmietników zabierze je zielonogórski Eko Patrol. - Świątecznym drzewkom damy drugie życie - zapowiadają organizatorzy.
Ekipa płetwonurków naprawiała tzw. ściankę Larsena - bariery odgradzające stację paliw od pobliskiego portu na Odrze. Interwencję zarządzili inspektorzy WIOŚ, który nadal kontroluje nowosolski Orlen.
Z jednej strony parcie prezydenta Zielonej Góry na wycinkę lasów ochronnych pod przemysł, z drugiej opór leśników i przyrodników. Czy inwestycje w elektromobilność da się pogodzić z ochroną lasów i mieszkańców? Debata na Uniwersytecie Zielonogórskim zapowiada się gorąco.
Po tym, gdy pod ratusz leśnicy zwieźli choinkę o lichym wyglądzie, a opozycja uznała, że drzewo obrazuje stan zadłużonego miasta, prezydent Zielonej Góry zarządził, by ściąć drugie drzewo. - Poniewieraniem drzewa w każdą stronę, które koniec końców ma służyć tylko za rusztowanie dla lampek, to ja gardzę - napisał dr Sebastian Pilichowski, biolog UZ.
Emisja dwutlenku węgla ma spaść o niemal 70 proc. przy produkcji ciepła w zielonogórskiej elektrociepłowni. To efekt wymiany wielkiej turbiny w bloku parowo-gazowym.
Co tydzień przyznaje plusy i minusy za wydarzenia, które odbijają się na życiu mieszkańców, regionu. Co wybraliśmy w minionym tygodniu?
Zielonogórscy leśnicy liczyli, że wywiozą z lasu 50 ton opon, gruzu i butelek, ale odpadów jest dużo więcej. - Tu będzie naturalny, dziki las, bez gospodarki leśnej - zapowiadają.
Kolejny raz nieczyszczony zbiornik w Łężycy zamienił się w trującą pułapkę. Taflę wody pokryła biała maź, znad stawu unosi się fetor zgniłych ryb.
Kopalnia w Bełchatowie sprzedaje odbiorcom indywidualnym węgiel brunatny, aby wypełnić sporą lukę na rynku węgla kamiennego. - Węgiel brunatny jest zdecydowanie gorszym paliwem od węgla kamiennego, bo zawiera więcej zanieczyszczeń - przestrzega tymczasem ekspert.
Las Piastowski, lasy przy Trasie Północnej oraz pod Drzonkowem zostały uznane za "kluczowe dla tożsamości kulturowej". Co to oznacza? - Całkowite zręby będą niemożliwe, a częściowe tylko w naprawdę koniecznych przypadkach - tłumaczą leśnicy.
Dwa tysiące topoli ma zostać posadzonych nad niemal samą Odrą. Akcję pilotuje galeria Focus. - Zapraszamy mieszkańców Zielonej Góry, Sulechowa i innych miejscowości. Łopaty, narzędzia i rękawice czekają - zachęca galeria.
Cedr libański może żyć nawet dwa tysiące lat, drzewo jest potężne i wiecznie zielone, a w Biblii wymienia się je częściej niż pszenicę. To właśnie cedr zielonogórscy biolodzy posadzili na swój jubileusz.
Zielony Ład to przyszłość, na którą stawia Unia Europejska, dlatego na prośrodowiskowe projekty w najbliższych latach przeznaczy ogromne pieniądze. Lubuskie ma w tej dziedzinie kilka osiągnięć, którymi może się pochwalić.
Gorzów "zbroi się" przeciwko ulewom. Wprowadza jeden z największych programów retencyjnych w Polsce, wart ponad 80 mln zł.
To jest moment, w którym powinniśmy się wszyscy zastanowić, czy my jesteśmy w naszym kraju chronieni przed totalną degradacją środowiska naturalnego. Katastrofa pokazała nam, że wszelkie służby, które są odpowiedzialne za tego typu zdarzenia, okazały się absolutnie bezradne - mówi prof. Grzegorz Gabryś, biolog UZ.
Artyści, społecznicy i przyrodnicy wnoszą o to, by nadać Odrze osobowość prawną. - Rzeka jest ściekiem, nie może się bronić. Nawet korporacje mają osobowość prawną, Odra powinna ją też mieć - tłumaczą.
Rozbudowa Odry musi zostać zatrzymana. Niszczy ona tylko dodatkowo ten cenny ekosystem - mówi Steffi Lemke, minister środowiska Niemiec.
Elżbieta Polak, lubuska marszałek może liczyć na pomoc kolegów samorządowców. Z marszałkami nadodrzańskich regionów podpisała porozumienie w sprawie renaturyzacji Odry, a Jacek Karnowski, prezydent Sopotu wspiera Lubuskie rzeczowo. Nie tylko on.
W Cigacicach pod Zieloną Górą, przy poniemieckim moście na Odrze, zebrali się właściciele firm, winiarze, społecznicy i mieszkańcy, którzy żyją z rzeki i nad rzeką. Katastrofa ekologiczna rujnuje im biznesy i życie. Chcą wywrzeć presję na rządzie, by znalazł truciciela i wskazał, co dokładnie zatruło Odrę.
Radio Oderwelle podaje, że w sobotę ochotnicy i służby niemieckie wydobyły kilka ton martwych ryb. Berliner Zeitung pisze o zatrutej Odrze jako katastrofie stulecia.
Zatruta Odra. Nie potrafimy znaleźć słów na to, co się stało i nadal się dzieje - piszą w sieci strażacy OSP z Gostchorza i publikują zdjęcia.
W Niemczech wyniki badań próbek z Odry wykazały silne stężenie rtęci. Rano w Lubuskiem odwołano wszystkie akcje wyławiania śniętych ryb. Nad rzeką pojawi się odór, bo wędkarze wyławiali codziennie po kilka ton martwych zwierząt. Lubuska marszałek apeluje do rządu o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej.
Na rządową konferencję przyszli mieszkańcy. Dopytywali, dlaczego nie wysłano alertów RCB, że Odrą spływa toksyczna fala. Złościli się, że nadal nie ustalono, co zabiło ryby, choć minęły dwa tygodnie od zrzutów. Minister oszacował straty na kilkanaście milionów, bo tyle wpakowano w zarybianie Odry. - Te straty liczy się w miliardach, padł ekosystem - złościli się ekolodzy.
Nikt nas nie ostrzegł, choć wiedzieli, że toksyczna fala leci na nas. Katastrofie ekologicznej można było w porę zapobiec, ale rząd nie zrobił nic. Niech zbadają to prokuratorzy - mówi senator Wadim Tyszkiewicz. Lubuska marszałek chce zlecić niezależne badania wody, bo tym z GIOŚ nie wierzy. - Wszyscy widzimy trupy ryb z wypalonymi oskrzelami - mówi burmistrz Krosna Odrzańskiego.
Wędkarze i instytucje ochrony środowiska przestrzegają: - Nie wchodźcie do Odry, uważajcie na psy. Nie wolno łowić ryb i przygotowywać z nich posiłków.
Copyright © Agora SA